Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 3 września 2012

Rozdział 6

Po chwili wstałam z łóżka i uśmiechnęłam się do Roxy. Postanowiłam że nie będę się tym wszystkim przejmować.
- Miałyśmy chyba iść na zakupy??- powiedziałam i znów się zaśmiałam.
- No to ba- odpowiedziała mi Rox i oboje zaczęłyśmy się śmiać. Weszłam do swojej garderoby i wyciągnęłam z niej odpowiednie ciuchy. Już po chwili byłyśmy gotowe. Wyszłam z pokoju razem z Roxy i zamknęłam go na klucz. Weszłyśmy razem do salonu. Wszystkie spojrzenia od razu się na nas skierowały. Gdy Hazza zobaczył Rox wytrzeszczył oczy i zrzucił moja mamę ze swoich kolan. Ja nie zwracając na nikogo uwagi powiedziałam tylko:
- Idę z Roxy na zakupy. Będę...jak wrócę to będę- już po chwili byłam z blondynką na zewnątrz. Postanowiłyśmy najpierw kupić mi rower na którym mogłabym jeździć do szkoły. Po kilkudziesięciu minutach wybierania kupiłam sobie śliczne różowe cacko. A co mi tam. Zaszaleję. Potem poszłyśmy jeszcze do kilku innych sklepów i kupiłyśmy sobie jakieś ciuchy. Roxy kupiła fioletowe rurki, niebieską zwiewna sukienkę i kilka bluzek ja zaś czerwone i niebieskie rurki i kilka bluzek w tym dwie w paski. Po zakupach poszłyśmy do Jacka.
- Cześć ciulu!!- krzyknęłam gdy weszłam do jego pokoju.
- Szczera jesteś- zaśmiał się i zakaszlał.
- Rozchorowałeś się biedaczku??
- Tak mamusiu- teraz to już naprawdę nie wyrabiałam ze śmiechu. Posiedziałyśmy u Jacka jeszcze trzy godziny i postanowiłyśmy się zbierać. Gdy weszłyśmy do mojego domu chłopcy nadal w nim byli. Ni zwracałam na nich uwagi. Totalnie ich olałam. Pobiegłyśmy z Roxy zostawić nasze zakupy w pokoju i już chwilę później siedziałyśmy na kanapie i oglądałyśmy "Szkołę uczuć". Jak ja kocham ten film. Oglądałam go już tyle razy, a i tak zawsze na nim ryczę. Po chwili dosiedli się do nas chłopcy. Harry wepchnął swoją dupę między mnie a Roxy, Zayn usiadł obok mnie, Louis usiadł na kolanach Loczka, a Niall położył nogi na kolanach mulata a głowę na moich. Jedyny Liam usiadł jak człowiek na fotelu. Już po chwili Harry wyłączył nasz film i włączył American Pie. Jak ja nienawidzę tego filmu. Zrzuciłam blondaska na podłogę i wyszłam z pokoju już po chwili Roxy poszła w moje ślady i razem wyszłyśmy na taras. Postanowiłyśmy że blondi śpi dzisiaj u mnie więc skierowałyśmy się do mojego pokoju. Roxy wyjęła ze swojej torebki piżamę i poszła pod prysznic, a ja położyłam się na łóżku i ukryłam twarz w dłoniach. Po półgodzinie Rox wyszła z łazienki i poszłam wziąć prysznic. Czułam jak wraz z gorącą wodą cała frustracja spływa po moim ciele. Potem przebrałam się tylko w piżamę i wyszłam z łazienki z mokrymi włosami. Na moim łóżku siedziała już Roxy z laptopem i przeglądała TT. Jak się okazało follownęli nas chłopcy. Pff...w życiu nie zrobię im follow back chyba ich pogrzało.
- Głodna jestem- mruknęła Rox i popatrzyła na mnie znacząco.
- Ok. Chodźmy do kuchni- powiedziałam i uśmiechnęłam się do przyjaciółki. Gdy weszłyśmy do pomieszczenia przeżyłyśmy szok. W kuchni panował totalny bałagan, a po ziemi tarzali się ulubieńcy mojej mamy.- CO TU SIĘ DZIEJE!!!- krzyknęłam. Na dźwięk mojego głosu wszyscy gwałtownie ucichli.
- Bo by ten...no...a potem...eeee- zaczął tłumaczyć ich nieskładnie Liam, ale mu przerwałam.
- Nic mnie to nie obchodzi. Macie tu posprzątać- odwróciłam się od chłopaków- Chodź zamówimy sobie pizzę- powiedziałam do Rox i wskoczyłam na kanapę w salonie. Zamówiłyśmy pizzę i postanowiłyśmy że obejrzymy "Toy story 3" bo przy bajkach disneya zawsze mamy głupawkę. Zaczęłyśmy oglądać i już po chwili przyszły też te małpy i usadowiły się obok nas. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam otworzyć i stanęłam twarzą w twarz z jakimś przystojniakiem który trzymał w ręce naszą pizzę.
- Eee...cześć- powiedziałam i nieśmiało się uśmiechnęłam.
- Hej- odpowiedział uśmiechając się chłopak- Tak się zastanawiam czy taka drobna dziewczyna jak ty zje tak dużo- mówiąc to popatrzył znacząco na pudełka z pizzą, a potem uśmiechnął się do mnie przez co moję twarz oblały rumieńce.
- Mamy mały babski wieczór
- Haha to wszystko wyjaśnia- no i znów ten zniewalająco piękny uśmiech. Ja się od niego chyba uzależnię.- Jestem Josh a ty??
- Ronnie
- Miło mi cię poznać Ronnie- mówiąc to podał mi rękę którą automatycznie uścisnęłam. Przez moje ciało przeszły przyjemne dreszcze- Emm...dasz mi swój numer??- zapytał nieśmiało i potarł dłonią swój kark.
- Jasne- odpowiedziałam i szybko podyktowałam mu cyferki. Potem już tylko zapłaciłam za pizzę i pożegnałam się z chłopakiem. Gdy weszłam do salonu od razu przywitały mnie zdziwione spojrzenia wszystkich.
- No i co tak długo??- jęknęła Roxy schodząc niechętnie z kanapy.
- Chodź na górę to ci powiem- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się tajemniczo. Na twarzy dziewczyny od razu pojawił się banan. Szybko poszłyśmy do mojego pokoju, a tam jedząc pizzę wszystko jej opowiedziałam. Gdy skończyłam Roxy zaczęła piszczeć i śmiać się jak opętana.
- Uspokój się wariatko- zaśmiałam się, a blondi skarciła mnie spojrzeniem i usiadła z powrotem na łóżku. Postanowiłam wyjść i przynieść nam trochę soku. Gdy stałam już obok szafki poczułam że ktoś kładzie rękę na moim biodrze...

**************************************************************
Hahaha rozdział pisany przed wyjściem do szkoły. Muszę już spadac bo się jeszcze spóźnie. Narka!! Pamiętajcie o komentarzach.

2 komentarze:

  1. Weee nowy rozdział. Ty go miałaś wczoraj pisać a nie dzisiaj rano :D. Mmmmm Josh już mi się podoba, kiedy będę mogła zobaczyć jego zdjęcie ??
    Kto położył jej tą rękę na biodrze nooo kto ???

    OdpowiedzUsuń
  2. wredota ! jak mogłaś ?! czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń